Nasz dom
ma burzliwą historię. Potężną. Dom kupiła moja mama kilkanaście lat temu jako
domek na weekend. Wcześniej mieszkała tu samotna kobieta, potem dom przejęli
miejscowi gospodarze na „magazyn” na swoje rolnicze zbiory. Tutaj mieliśmy
spędzać wolny czas, przyjeżdżać na rowerach, założyć ogród. To był taki wesoły
domek na lato. A że dom stoi jakieś 4km za miastem lokalizacja okazała się
idealna. I stało się. Jest piękny ogród, jest magia spędzanego tutaj czasu i
jest tu duuuuużoooo pracy, naszej – mojej i ukochanego oraz mojej mamy. Ogród to głównie jej
dzieło, choć nie ma jej już z nami. Za to my (dzięki kochana mamo!) jesteśmy
tutaj już nie tylko na wakacjach, ale zamieszkaliśmy tutaj na stałe
I baaardzoooo się cieszymy z wszystkiego, co nas tutaj otacza. Ten dom to
ciągle stawiane nowe cele, nowe zadania, ze zrealizowania których jesteśmy
mega-dumni!!!! Dziś zamiast służbowego mieszkania mamy dom i 2000m ogrodu!!!!!
– do spełniania naszych ogrodowych zachcianek. Wkrótce pokażę, co
udało nam się już z tych zachcianek spełnić, nad czym obecnie pracuję i co tam
w dalszych planach.
Co chwilę
odkrywamy nowe karty historii tego miejsca. A to coś poczytamy, a to nagle, ku
naszemu wielkiemu zaskoczeniu zjawiają się ludzie i opowiadają, że kiedyś – w czasach
wojennych - tu mieszkali, chodzili do szkoły, jak wyglądał dom i jak wiele się
zmieniło. Pewnego dnia usłyszeliśmy od nich „To będzie dla Was szczęśliwy dom”.
Tego się trzymamy. Wysłuchaliśmy opowieści siedząc na przydomowym tarasie z
kawą w ręku, Panie pozwiedzały ogród, zachwycone swoim powrotem do lat
dzieciństwa. Wzruszające są takie spotkania, a rozmowy i wspomnienia tych ludzi
przyprawiają o dreszcz na plecach...
Macie podobne doświadczenia ze swoimi domami? Czekam na te
opowieści.
Udanego dnia kochani, nareszcie wyszło słońce.
Uściski dla Was, takie jak na zdjęciu:)
Sylwia
Jeśli możesz zajrzyj do mnie-może coś doradzisz w sprawie prowadzenia bloga? http://toleslaw237.blogspot.com/ Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń