czwartek, 27 lutego 2014

3 punkty o WIOŚNIE...:)

Wczoraj wypiliśmy naszą pierwszą, przed-wiosenną popołudniową kawę w ogrodzie podczas wstępnych prac:) Grabie już mi się kleją do rąk, pierwsze wiosenne porządki ruszyły pełną parą, a słońce daje dodatkowego kopa. Prognozy mówią, że temperatury już będą kończyć się na -naście, więc jest pozytywnie w tej kwestii. WIEM, że zima już za nami i mam na to trzy potężne argumenty. Po pierwsze pąki widać wielkie na krzaczkach i drzewkach, wszystko spod ziemi wystawia czubki. Po drugie czuć w powietrzu zapach odtajającej ziemi, a ptaki drą się ile wlezie. Po trzecie (najważniejsze) nasi sąsiedzi wystawili już swoje krzesła do biesiadowania, to najpotężniejszy zwiastun wiosny, a Oni nigdy się nie mylą (pozdrawiam serdecznie:) Nie ma szans, zima za nami:)
 
 

 
Poza tym wszystko, co możliwe pnie się w górę do życia, wyszły krokusy, pierwiosnki, pokazują się moje misternie sadzone jesienią tulipany. Jak to wszystko buchnie kolorami to będzie cudowny widok. Eksperymentalnie posadziłam też tulipany jakiejś wielkiej odmiany (na opakowaniu notka: GROSSE), no więc tym bardziej jestem ciekawa. Póki co przeglądam ogrodowe czasopisma (wreszcie je posegregowałam i upchnęłam w solidne teczki:), książki o ogrodowych ciekawostkach, o projektowaniu i innych takich. Niektóre fotografie PRZEPIĘKNE, ludzie mają cudowne ogrody, naprawdę wyjątkowe, dopieszczone w szczegółach, coś fantastycznego. Do tego wielką wiedzę na ich temat. Ja jestem prawdziwą fanką ogrodów w stylu angielskim. Nie do końca potrafię nazwać ten czynnik, który stanowi je wyjątkowymi, dlaczego tak bardzo mi się podobają, ale są naprawdę urzekające. Prawdziwą promotorką stylu, który dzisiaj nazywamy angielskim była...Gertruda Jekyll, a jej nazwisko kojarzyło mi się do tej pory co najwyżej z Mr. Hyde'm:):):):):):):):):):) Można więcej poczytać o niej w sieci, jak myślała o ogrodach, jak komponowała, jak zestawiała kolory, no zresztą sami doczytacie, jeśli interesuje Was ta tematyka. Polecam też wydawnictwa Mai Popielarskiej, proste wskazówki dla amatorów ogrodów, nawet dla tych, którzy mają swoje ogrody...na balkonach, podpowiada Ona bowiem także, jak uprawiać rośliny w pojemnikach. Ja mam wielkie plany ogrodowe na ten sezon, pewnie się nieco "odchudzą" z czasem, ale chcę założyć kilka dodatkowych, kolorowych od kwiatów rabat. W planach mam ścieżkę, kwiaty w pojemnikach, mówię Wam szał-pał. Do tego solidnie zakasam rękawy i wezmę się do pracy:) Kilka drzewek trzeba przesadzić, pewnie coś tam jeszcze pokombinuję, taras też nie mam zamiaru pominąć:)

 


 
W tym tygodniu kończymy ferie zimowe, od poniedziałku powrót do pracy, jak zwykle nieco ciężki po tak długiej przerwie i leniuchowaniu. Udało nam się rodzinnie wyskoczyć na weekend, super czas spędzony w moimi chłopakami. Polecam uzdrowisko Uniejów k. Łodzi, i termy, które się tam znajdują. Samo miasteczko jest niewielkie, za to baseny mają czaderskie. Każdemu spragnionemu relaksu i odpoczynku w zdrowym, solankowym klimacie taka wizyta w bąbelkowym szaleństwie dobrze zrobi. W samym mieście można pozwiedzać co nieco, no także fajnie:):)


 
 

 

 
 
Zostawiam Was z pierwiosnkami, z łebkami tulipków:):):):):):):):) Wypatrujcie wiosny, łapcie słońce i wyjdźcie na ddddłłłłuuuggggiiii spacer:) Do rychłego zobaczenia, pozdrawiam ciepło.
Wasza Zylwijka



niedziela, 2 lutego 2014

trutu tutu...


Jak ja lubię to weekendowe powolne szwędanie:) Bujamy się po domu w stroju dresiarskim i tak sobie to tu zajrzę, to tam, to coś poszperam w sieci, to w książce, to coś przestawię, to sprzątnę, to upichcę i tak caaałłyyyy weekend - odpoczywam. Planuję zadania na nadchodzący czas, dokończę kilka rozpoczętych i to tyle na rozpoczynający się jutro tydzień. Maja Popielarska (prowadząca program "Maja w ogrodzie" - jestem mega fanką!!!) użyła wczoraj słowa "przedwiośnie" i kochani, jak ja się tego złapałam!!!!!!!!!!!!! I zaglądam już nieśmiało za okno, wczoraj zrobiłam przegląd zielonych w naszym ogrodzie i już się snują w głowie myśli ogrodowe. Jak zwykle chcę wiele, potem trzeba plany okroić (Przemko!), potem znowu plany okroić (budżet domowy!) a na końcu wziąć się solidnie do ciężkiej pracy bo w naszym ogrodzie nie pracuje firma ogrodowa, ale my, własnymi rękami:) A ile potem radochy, jak się samemu zrobi (co nie Ania?). W zeszłym sezonie planowałam, że cały ogród NARYSUJĘ - nie udało się, planu nie ma. I myśl ta mi wróciła, więc chyba już w tym sezonie to zrobię. Nie umiem rysować rzutów, nie łapęe jakichś tam perspektyw, głębi i tych wszystkich architektonicznych detali, ale co tam! narysuję sobie wszystko jakby z góry i pozaznaczam co gdzie mam. Myślę, że wtedy będzie widać dokładnie, gdzie trzeba dołożyć roślin, gdzie ścieżkę, gdzie jakąś wodę, czy małą architekturę. Zupełnie nie wiem, czy tak faktycznie będzie, ale cóż, warto spróbować. Pokażę Wam, co z tego ostatecznie wyjdzie.
Z wielką niecierpliwością czekam już na ferie (zimowe?) Zimy jakby mniej w tym roku, ale wcale mi to nie przeszkadza, wręcz przeciwnie. Wolę świadomość, że mogę spokojnie, bez zasp dojechać do pracy:):):) A mam po drodze taki punkt, który łatwy nie jest do pokonania, gdy porządnie sypnie puchem. 
Wciąż pamiętam o moich trzech punktach-postanowieniach na ten rok KDR - Kuchnia, Dystans, Ruch. Najtrudniej idzie z dystansem do wielu rzeczy... Jakoś tak zawsze się wkręcę w wiele spraw, które ostatecznie nie są warte moich nerwów i strachu. Potem zwykle wychodzi na plus, ale co już się nawkurzam, to się nie odwróci, niestety. Kto tam po drugiej stronie ekranu ma podobnie? Ale, kochani, staram się, naprawdę się staram nie denerwować z byle powodu:) Z punktem "Kuchnia" jest lepiej. Pichcimy różniste dobrocie, na bazie zdrowych rzeczy. Naprawdę myślę o tym, co jemy i z tego jestem mega dumna. Może nie widać radykalnych zmian, takich na oko, że tryskamy rumieńcem, że szczuplejemy w oczach, ale nie to najważniejsze:) Staramy się jeść regularnie i z większą ilością warzyw i owoców i się udaje. Poszukuję nowych smaków, dobrych, i prostych do przygotowania:) Za to z "Ruchem" jest całkiem fajnie. Śmigam na zajęcia aerobikowe, uwielbiam je, jest fajnie, kto ma chęć dołączyć? Rezerwujcie poniedziałki i czwartki o godz. 19tej w miejscowym Ośrodku Kultury:) A po ćwiczeniach polecam książkę Magdaleny Rittenhouse Nowy Jork. To podróż po najsłynniejszym mieście świata, dla tych, którzy nigdy tam nie byli. Naszpikowana ciekawostkami, a pozbawiona przewodnikowego bełkotu. Polecam:)
Tymczasem kończę, zróbcie przegląd swoich roślin na działkach, balkonach i w ogrodach. Koniecznie przynieście do domu coś zielonego do podjadania, może bazylię, albo oregano? Możecie także wysiać coś sami (u nas od wczoraj rzeżucha:) I łapcie dystans:):):):):):):):):):):)
Do zobaczyska ludziska:) Dziękuję wszystkim podczytującym za komentarze, opinie i mejle. To daje power i inspiruje. Fajnie, że ktoś pod wpływem kilku tutaj słów łapie wiatr w żagle i ma chęć do wielu rzeczy, do podziałania we własnym domu, ogródku, pracy. Dzięki wielgaśne:)
Zylwijka