No i lato w pełni, nie - nie siedzę teraz na ukochanym tarasie, bo żar leje się z nieba uff... Lubię ciepło, właściwie jestem nawet zmarzluchem, ale to już przesada. Temperatura daje się we znaki, jeden ruch ręką powoduje kropelki potu na nosie i wszędzie...nie, nie, nie. Na dodatek to wszystko zwykle kończy się wieczorną burzą, a tego to już moja stresowa odporność nie wytrzymuje. Pisałam już kiedyś jakie uczucia wywołują u mnie błyskawice i ulewne deszcze. Nie jestem z tych, co to w czasie burzy siadają przed domem i oglądają w zachwycie trzaskające błyski dookoła. Jestem raczej w tych, którzy najlepiej przesiedzieliby burzę w szafie:) Ostatnio prawie się tam schowałam, tak waliło i lało i wiało, że prawie miałam zawał. Nas tu jeszcze i tak żywioł potraktował łaskawie - co się działo w kraju, sami widzieliście lub słyszeliście.
fot. by Przemko |
Jak Wam mija lato i wakacyjne lenistwo? Co tam ciekawego porabiacie? Pichcenie? Książki? Leżak i plaża? Nam czas upływa leniwie, jakoś tak mam maksymalnie zwolnione tempo, że wręcz chwilami NIC mi się nie chce...i jeszcze ten upał:):):):):) Ale nie narzekajmy, jest dobrze. W międzyczasie się wygłupiamy, kuchcimy jakieś smakowitości z Pitkiem w tle (uwielbia!!!!!! - zwłaszcza wyjadać co popadnie), albo robimy sobie domowe SPA:
Nie ma to jak mamy klapki:) Tak sobie nieraz myślę, że ten nasz ogród to cudowny plac zabaw dla naszego małego odkrywcy. Pamiętam odwiedziny u pewnej znajomej - zamknięte osiedle, na środku, w pełnym słońcu przez cały dzień, niewielki plac zabaw i te umęczone mamy... Jejku, co bidule mają zrobić jeśli to dla nich jedyna alernatywa, żeby dzieci poszły na dwór, żeby trochę poszalały (sic!) na świeżym (sic! - pełnia miasta) powietrzu, a do parku daleko i trzeba by jechać komunikacją miejską. Ja wypuszczam Pitka i lata od rana, a ja go widzę przez okno. Do tego świetne towarzystwo dzieciaczków z sąsiedztwa i jest zabawa na sto-dwa. Wystarczy czasem sznurek albo hamak:):):)
Letnie gorączki wykrzywiły świecę w tarasowym lampionie:) |
Dzisiaj leniwe przdpołudnie, Piotruś u babci i tak jakoś cicho w domu. Kot śpi, wymięka, a przecież ma jeszcze futro (dżizas!!!), muzyka w tle - stare rockowe hiciory - LUBIĘ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Dzięki muzyce też można podróżować i to w najdalsze zakątki świata - tego dookoła i tego własnego, swojego, można wrócić myślami do różnych sytuacji, które kojarzymy z danymi dźwiękami...fajnie:) Dodatkowo obkupiłam się dzisiaj w prasę (pisałam kiedyś, że kupuję BARDZO dużo), a do jednego z czasopism dołączono ksiażkę o braciach Grabowskich - wywiad rzeka. Ktoś czytał? Jakie wrażenia? Słyszałam już kiedyś o niej, potem jakoś zapomniałam, a teraz czeka na "pożarcie" na moim stole:):) A z książkami mam właściwie problem. Nie od dziś wiadomo, że lubię, uwielbiam i czytam dużo, ale sama książki wybrać jakoś nie potrafię. Zawsze kiedy idę do księgarni z myślą, żeby zwyczajnie czytelniczo zapolować - wychodzę z niczym. Dosłownie. Jestem fanką takich miejsc jak Empik, duże księgarnie...ale to chyba dla mnie ZA DUŻE, a nie wspomnę księgarń internetowych. Wybór jest tak ogromny, że aż mnie to przeraża. W efekcie nie kupuję nic, bo albo jest tak dużo książek, które chcę kupić, że wychodzi conajmniej lekko ponad zaplanowany budżet, albo wszystkie wydają mi się tak ciekawe, że na żadną nie mogę sie zdecydować...No koszmar!!!!!!!!!!!!!! Jak sobie z tym radzicie? Może macie jakiś patent, jak to obejść? Kto ma też takie czytelniczo-zakupowe zmory? Kochani, jak ja czekam na Wasze wskazówki!!!!!! Piszcie, piszcie, piszcie:):):) Póki co, polegam mocno na tym, co ktoś mi poleci, albo podsunie pod nos:) Nie muszę w ten sposób przedzierać się przez morze półek z książkami w sklepach. A i ciekawa jestem tej rozmowy z Grabowskimi. Zaraz się za nią zabieram. Kawa już pachnie, Marillion w tle, a za oknem listek ani drgnie...za to pachną papierówki niesamowicie - czekają aż zamknę je w słoiku, bo teraz się tym głównie zajmuję. Pachnie papierówka - prawdziwa wakacyjna podróż tam, gdzie babcia krzątała się po domu, a lato zdawało się nie mieć końca...
Żegnam się już dziś z Wami:) Przesyłam wakacyjne, książkowe i papierówkowe pozdrowienia:) Odezwę się niebawem. Wasza Zylwijka:)