wtorek, 28 sierpnia 2012

SIERPNIOWO-WRZEŚNIOWO


Słońce coraz niżej, mniej intensywne ale wciąż grzeje jakby chciało wynagrodzić nam to lato i jego ledwo letnią pogodę. Dzisiaj zrobiłam kilka zdjęć w ogrodzie, cienie szybko stają się długie, promienie bardziej pomarańczowe, idzie jesień. Późne popołudnie przywiodło już chłody, marzłam pomimo pracy w ogrodzie. Lubicie taki czas? Ja bardzo. Na tarasie można, owszem, posiedzieć ale cosik na ramionach trzeba mieć. My ostatnio sporo siedzimy wieczorami na tarasie, popijamy kompoty własnej roboty i rozmowy toczymy różniaste, od poważnych po zabawne. Ostatnio efektem takiej rozmowy i fali pomysłów był kartonowy szablon na poduszkę-samochód dla Piotrusia. No i uszyłam, niebieski, wzorkowaty, z oknami z jeansu:) Podoba nam się i Piotrulkowi chyba też. Ciekawe są takie tworki z resztek materiału, malutkich szmatek, trochę pracy, a efekt może być naprawdę zaskakujący. Zachęcam Was do wykorzystywania końcówek materiału, kupowanie resztek w sklepach, z pewnością mają obniżoną cenę. Sama tak robię, jak tylko coś mi wpadnie w oko. Potem to leży i czeka na swój czas. Wtedy pracownia dudni, a podłoga wibruje od dźwięku maszyny:)


 Powoli przygotowuję ogród do zimy. Kwiaty i krzewy przycięte, a chwaściska dalej rosną. Lubię wszelakie prace ogrodowe ale dręczy mnie to, że najlepiej byłoby co tydzień wpadać na rabaty i czyścić wszystko z niechcianych roślin. I tak w kółko przez cały sezon. Trochę dłuższe opady deszczu i wszystko zarasta z prędkością światła. Potem naprawdę trzeba dobrze zakasać rękawy i brać się do solidnej roboty. I tak też było dzisiaj, sporo zrobiłam ale jeszcze trochę zostało. Kwiaty już jakby lekko pochylone, kolory mniej soczyste, ale wciąż zachwycają. Za chwilę schowają się w piwniczce by przetrwać ewentualne zimowe mrozy. A może zima ich nam oszczędzi? Co roku na to liczę, a potem zima i tak daje nam popalić i nie można do nas dojechać…:) Tak nas tu zasypuje. Ale o tym, jak już nas naprawdę zasypie:) Póki co cieszmy się jeszcze złocistymi promieniami słońca, znajdźmy czas na spacer z bliskimi, może wypad do lasu? Warto rozejrzeć się za wrzosami, to czas, w którym lasy pokrywają się już ich fioletem czy bielą, szyszki czekają żeby je zabrać do domu, a ptaki pewnie nadal dają wspaniałe koncerty ale wszystko się już powoli wycisza. Zawsze z mamą o tej porze roku wyciągałyśmy kalosze, czy stare trampki i ssssiiiiuuuu…do lasu po pracy, czy kiedy bądź, kiedy tylko była wolna chwila. Miałyśmy swoje ścieżki i miejsca pełne grzybów, ech - co to były za spacery. Gdzieś we mnie zostały te ciągoty do lasu, choć niektórych ‘naszych’ miejsc już nie ma, albo jest polana po wycinkach. W tym roku po raz pierwszy wyskoczymy do lasu z naszym Piotruńciem, trzeba wpoić małemu miłość do grzybków i pokazać, które najlepsze.

Póki co tkwimy z mężusiem w odnawianiu rzeczy starych. Po kupnie tego domu sporo było tu staroci, mebli, bibelotów. Wiele nie nadawało się już nawet do renowacji, ale kilka drobnostek zostawiliśmy i właśnie teraz nad nimi pracujemy. Jedną nich jest wieszak kuchenny, a drugą rzecz większa: wisząca szafka kuchenna z haczykami na powieszenie kubków, czy filiżanek. Z pewnością znajdą zaszczytne miejsce w naszej kuchni, póki co sprzęty w dłoń, szlifierka, papier ścierny, pędzle i farby, a potem znowu papier ścierny do zrobienia drobnej przecierki. Oto drobna namiastka, popatrzcie jakie uchwyty będą na wieszaku. Deska właśnie się bieli i przeciera, a wcześniej ją troszkę postarzałam – młotek, zarysowania gwoździem, otarcia szczotką drucianą. W następnym poście pokażę efekt. 


Wrzesień oznacza mój powrót do pracy. Jestem w domu jakieś półtora roku, prawie całą ciążę no i potem macierzyński, zaległe urlopy itd. Nowe wyzwania, zadania, obowiązki. Ech kochani trzymajcie kciuki za moje wdrażanie się w świat nauki i oświaty:) Ahoj szkoło!!! Tymczasem żegnam się z Wami, do następnego posta. Pozdrawiam ciepło, wciąż sierpniowo.
Wasza w sierpniu urodzona 
Zylwijka






1 komentarz:

  1. Uwielbiam jesień i czekam na nią z niecierpliwością. W powietrzu czuję jej zapach, zwłaszcza wieczorową porą... Czekam na zdjęcia półki:) Pzdr:)

    OdpowiedzUsuń