Tak, przypadkiem się na nie
natknęłam i dziś je Wam pokazuję. Kubki – czerwone w kropki, są niezwykle
urokliwe, a kawa z nich smakuje wyjątkowo. A wszystko to za dosłowne grosze.
Wszyscy z Was, którzy chcieliby takie kubeczki mieć, a nie do końca pasuje Wam
szukanie w drogich sklepach z porcelaną czy innych tego typu składach, radzę
biec do marketów sieci Polo. Od kilku dni mają w ofercie sporą kolekcję
kubeczków o wzorach baaarrrdddzzzoooo różnych i między innymi takie, jak na
zdjęciu. Kropeczki, paseczki, krateczki, mozaiki – co kto chce. A wszystko to
za 2,50 za sztukę!!! Słowo daję, takie ceny. Najchętniej kupiłabym kilka, albo
nawet kilkanaście ale mam już w swoim domu sporą kolekcję kubków i filiżanek
więc nie będę szaleć:) Zatem fani kropkowych dizajnów, na start!!!
Sprawa druga to wieszak. Oto i on
– gotowy i już wisi. Póki co dalej pełni funkcję mini-suszarki do ziół bo
tymianek wciąż się suszy, ale cieszy moje oko niezmiernie. Wkrótce uszyję
drobne woreczki na zapachy z potpourri, albo inne gadżeciki, co by wieszak zapełnić
drobnostkami:)
Koszt naprawy wieszaka to deska za cenę 12 zł oraz butelka Coca-Coli do
odrdzewienia haczyków. No i spray srebrny do ich pomalowania, ale to akurat
mieliśmy w domu. Sami widzicie, koszta niewielkie, a efekt myślę zadowalający.
No i wieszak oryginalny, bo nie często taki się spotyka.
Czy Wasze piwniczkowe półki już
się uginają od zapasów? U nas powoli słoje stają dumnie na swoich miejscach, a
w zeszłym tygodniu ukończyliśmy zamykanie w słoiki ogórków. U nas same kiszone,
jakoś za takimi w occie nie przepadamy, a kiszone – wiadomo, zawsze się
wykorzysta, czy do zupki, czy sałatek, czy na kanapkach:) Zostawiam Was ze
zdjęciami z kiszenia- wszystkie robione wieczorem, w trakcie upychania ogórów w
słoiki.
Deszcze nas dzisiaj nawiedzają
przez cały dzień, toteż kakao na śniadanie i sprzątanie:) Piotruś nam się
przeziębił i tak sobie dzisiaj siedzimy. A że ciemnawo w domu przez pochmurną
aurę polecam zapalić świeczuszki, co i my uczyniliśmy:) Od razu klimat się ociepla
na sam widok płomyczka. Uwielbiam różnego rodzaju lampki, lampioniki, domki na
świeczki itp. Pięknie to wygląda i nie dość, że daje faktyczne ciepło, to
jeszcze sprawia, że w domu jest przytulniej. W jesienne, długie wieczory przy
herbacie z konfiturami zapalajmy ciepłe światło, do tego koc, książka i możemy
marzyć o kolejnym lecie:), a tymczasem w kwiaciarniach pojawiły się wrzosy i
wrzośce więc czas je zaprosić na nasze tarasy czy balkony, co niniejszym
uczynię w nadchodzącym tygodniu:) Zatem żegnam się wrzosowym papa i …syropkiem na
przeziębienie.
Zylwijka
czekam na dalsze porady i rady :) nawet w domu dziwią się, co ja tam kombinuję w piwnicy :)
OdpowiedzUsuńPS. może kiedyś wpadnę na kawę z kropkowego design'u :)
OdpowiedzUsuńjasne, nie ma sprawy, zapraszam:) pzdr.
Usuń