poniedziałek, 13 kwietnia 2020

Reset. Na ręcznym.

Taki koniec - początek. Taki reset przymusowy jakby ktoś zaciągnął ręczny hamulec, że aż boli od zapiętego pasa. Że aż ślad zostaje. Taki stop jak wymierzony policzek. Też boli. Miało być dzisiaj na śmieszno, żeby się kąciki ust nieco uniosły, ale jednak nie. Może innym razem. Dziś będzie chaos myślowy.
Zrobiłam wykrój maski. Ma podszewkę i barwy dość dobre jak na wiosenny czas. Jutro to zszyję, zobaczę jak to się będzie na twarzy układać. I myślę sobie, mój Boże - szyję sobie maskę, świecie o co ci chodzi? Wszędzie jest tak przejmująco pusto, jakby to miał już być koniec. Jakby się świat dopalał jak dobre ognisko nad ranem. Jeszcze się żarzy, ale ognia już nie ma. I myślę sobie: ludzie przecież ja jeszcze na pianinie się nie nauczyłam grać, jeszcze rozmów mam tyle do odbycia, tyle telefonów do wykonania, do tylu ludzi chcę jeszcze się zbliżyć, tylu poznać, podziwiać. Tyle jeszcze dać. Przecież ja wciąż mam podróż ważną do odbycia, książki do przeczytania, kazania do wysłuchania, ulubiony przecier z pomidorów chcę jeszcze zrobić. Mam zaległe urodziny u znajomej (Ania, będę!), może inny język obcy bym chciała znać. Z synem mam sezon w badmintona do odegrania i rozwarte dla niego ramiona do kochania. Przecież ja z tym moim Przemciem mam jeszcze kino do obejrzenia, budkę dla ptaków trzeba zrobić, nowe dresy zamówić, cieszyć się ciągle tym słońcem nad domem, sobą. To wszystko nie może tak po prostu stanąć. 


Zaplanowałyśmy z kuzynką podróż. Solidnie ważną - na maj. Miał być samolot, domek przy falach i poważne spotkania. Bilety w dobrej cenie znalazła, ustawiliśmy się jakoś w tym wszystkim, myśli zebrane, postanowione. Wjechała korona i być może nie będzie już okazji załatwić tę jedną ważną sprawę. Czy lepszą możliwość znajdę - kto mi odpowie? Przed domem wciąż puste donice bo nie jadę po kwiaty, bez sensu się narażać. Robię za to, co mogę, żeby szkoła w miarę normalnie szła. Ten Skype paruje mi od codziennych lekcji, angielski tłumaczę, jakoś to idzie, ale to dalekie od normalności. W święta transmisje z parafialnego - super, internet nieźle pociągnął. Święta ciszy - bez udawanych uniesień, zbędnych szmerów, dyskusji - za to prawdziwie przemyślane, moje najprawdziwsze, jeśli można to tak ująć. Każde usłyszane słowo - w punkt. W punkt jak nigdy.


Na kijki wciąż chodzę. Po ogrodzie. Takie ścieżki wydeptuję dookoła domu, że aż samej chce mi się śmiać. Ile to się myśli przewinie przez głowę. Powietrze już pachnie tym czymś - nowym życiem, startem. Dokładnie w takim zapachu jeździłam do mamy do szpitala, też w Wielkanoc. Myślałam wtedy, że to jest już mój koniec świata, jak dzisiaj, ale świat jednak ruszył dalej. Jest, toczy się. Liczę głęboko, że i tym razem tak właśnie będzie. Że ten stary porządek runął już, że wszystko poszło w pył, pora układać się na nowo, sklejać te połamane skrzydła. Że pora na nowo mierzyć wysoko, patrząc jednocześnie pod nogi, żeby nie zdeptać najsłabszych, oni ciągle są. Że pora się skupić na tym, czego zwykły konsumpcjonizm jednak nie daje. Że pora skierować spojrzenie bardziej do wnętrza, bo poza nim to błyskotki jedynie. Że pora tyle zmienić, że aż się boję czy to świat dźwignie. 
Może pora przygarnąć psa...

Wasza Z.

4 komentarze:

  1. Ja ogrodu niestety nie mam, więc chodzę na razie po domu. Ale przy otwartym oknie! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też świetnie, te spacery po domu. Brawo. Pozdrawiam ciepło.

      Usuń
  2. Wspaniałe zdjęcia, odprężające. Tekst taki poruszający. Powiem Ci, że bardziej zaczynam rozumieć siebie. Kurcze, chcę się przytulić do mojego bambaryły, chcę powygłupiać się z przyjaciółką, popstrykać zdjęcia na łące. Tęsknię okropnie, ale poznaję siebie bardziej. Otwieram się na to, na co nie miałam odwagi. :)

    Nie wiem, czy świat udźwignie to, o czym pisałaś, ja się postaram bardzo. Dziękuję za ten post. Wspólnie pokonamy wirusa. Życzę Ci, co najlepsze. <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo, jakoś dźwigniemy, ja też będę się bardzo starać. Do robienia zdjęć bardzo zachęcam. Też lubię. Wszystkiego dobrego. Uściski. 💛

      Usuń