niedziela, 27 marca 2016

pozbierane...w punktach:)

Czasem może łatwiej mi zebrać myśli w punktach. Bo ani to o czymś konkretnym (w sensie, że o jednym zagadnieniu), ani to z jakiejś grupy tematycznej...ot takie sobie myśli różniste, co to się plączą po głowie. A przecież potrzeba pisania jest... Czasem ogromna, jakby trzeba było wypuścić trochę powietrza z siebie, bo ma się wrażenie, że się chyba pęknie...

1. Znowu biegam. Z wielką radochą i satysfakcją wracam stopniowo do biegania. I lubię to jak jasna cholera. Zawsze miałam z tym kłopot (od zawsze w górnym centylu wagi ciała) - teraz widzę, że to daje ogromną energię. Zmęczenie niby po bieganiu? Zapomnij. Energii i zapału jest więcej.

2. Jeśli już o ruchu to moim ostatnim odkryciem jest joga. Macie teraz przed oczami istotę stającą na głowie albo w innych dziwnych pozach? Nie - jestem na samym początku. Już dostrzegam wpływy tych ćwiczeń na mój organizm. Stres zelżał, a tętno znacznie zwolniło. W chwilach zdenerwowania umiem odpowiednio oddychać. Takie anty-stresowe narzędzie mam zawsze ze sobą. Wdech i wydech.

3. Są Święta. Niby co roku, ale tym razem jakby nieco inne, z większym zrozumieniem całej ich istoty. Fajnie, wiele się wyjaśniło.

4. Próbuję wyregulować mój organizm. Pilnuję godzin spania (czasem się nie da), odstawiłam kawę i znacznie zmniejszyłam ilość wypijanej czarnej herbaty. Od dawna nie używam margaryn (żadnych i nigdzie), obniżyłam ilość cukru np. do słodzenia o 3/4. To dla mnie sukces. Codziennie dawkuję sobie ruch - co mi się zachce: joga, bieg, rower, gimnastyka. Za cel kolejny stawiam sobie wcześniejsze wstawanie i zawsze o tej samej porze. Trudne jak diabli, zwłaszcza, że jestem z tych, co to za pięć minut drzemki rano oddaliby pół królestwa...

5. Czytam. Dużo i namiętnie, w miarę możliwości codziennie i różniste rzeczy. Od artykułów w prasie kobiecej, poprzez poradniki rozwoju osobistego, czasopisma ogrodnicze, magazyny fachowe (przypominam,  że jestem nauczycielem-anglistą, branża w boom'ie rozwojowym), korzystam ze źródeł internetowych, na fikcji kończąc. Nie wiem co ma w sobie to wleczenie się wzroku po tekście - lubię i tyle.

6. Ostatnio myślę o...muzyce klasycznej. Znam wielu zachwyconych tymi dźwiękami. Podobno dobrze robi na mózg, odpoczynek, kreatywność. Problem w tym, że moja wiedza z tej dziedziny ogranicza się wyłącznie do kilku słynnych nazwisk wielkich kompozytorów i...to by było na tyle. Jak się do tego zabrać? Od czego zacząć? Są tu jacyś klasyko-znawcy? Podpowiedzcie coś, od czego zacząć, żeby się nie zrazić zbyt ciężkimi klimatami.

7. We wtorek ruszam w ogród, jak tylko pogoda pozwoli. Planuję już prace różnorakie -większe, mniejsze. Narzędzia z dłoń i wpadam w ogród na cały dzionek, a pracy nie brakuje - wierzcie mi.

8. Przyglądam się ludziom, których mam dookoła. Dzięki temu wiem już jak zweryfikować niektóre kontakty i dobrze rozumiem, że do niektórych muszę się solidnie zdystansować, nie służą mi, a nawet szkodzą. A że zawsze miałam tendencję do przejmowania się, przyjmowania zbyt wiele do siebie, wiem, że jedynym wyjściem jest świadomy dobór tych, którymi się otaczam. Niełatwe ale możliwe.

9. Z tym przesuwaniem czasu to...wkurzam się. Jeśli nie wiesz dlaczego wiele wyjaśnia punkt nr 4. Po co to latać tak ze wskazówkami do przodu i do tyłu...

10. Nie ma dziś zdjęć. Mam zrobione kilkanaście, ale pomyślałam, że zanim je pozgrywam (część jest na aparacie, część na telefonie), potem pozmniejszam to wybije późna godzina wieczorna...a przecież...patrz punkt 4.

Pozdrawiam Was ciepło. Odezwijcie się czasem. Wasza bezzdjęciowa Zylwijka.
















11 komentarzy:

  1. Super!!! Tak trzymaj 😄cudownie jest odnajdywać swoją drogę życiową, wiem bo też jestem na tym etapie 😉pozdrawiam ciepło i serdecznie 😄

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, też mam takie przekonanie:) To jest nas już dwie z tym swoim rozwojem i szukaniem drogi:) Pozdrawiam ciepło. Miłego i bardzo mokrego poniedziałku:):):):) Ahoj.

      Usuń
  2. Super!!! Tak trzymaj 😄cudownie jest odnajdywać swoją drogę życiową, wiem bo też jestem na tym etapie 😉pozdrawiam ciepło i serdecznie 😄

    OdpowiedzUsuń
  3. ...czytam, że tych dbających o siebie i swoich najbliższych jest więcej ;)... Wszak to my ich inspirujemy zdrowymi nawykami! :)))
    Podoba mi się punkt 4 i 5 :)
    ...takie po części i moje ;).... Kawę odstawiłam :) herbatę tylko zieloną pijam, zero napoi słodzonych! tylko te , które zawierają naturalne cukry... i wogóle ostatnio mam bzika na punkcie zdrowego jedzenia ;)...zrezygnowałam też z szynek i wędlin sama pekluję np. schab przez noc w ziołach i wczesnym porankiem wstawiam do piekarnika :) zanim dzieciaki wyprawię do szkoły - mięso gotowe :)... Czasami to się zastanawiam skąd my kobiety pracujące czerpiemy siły aby to wszystko ogarnąć ;)...jedno jest pewne dobra organizacja sukcesem! :)
    Apropo czytania ;))) już sobie przyobiecuję, że zrobię porządek na nocnej szafeczce, bo książek, poradników wciąż przybywa :) ale lubię do niektórych powracać i mieć w zasięgu ręki ;)))
    Co do muzyki...ostatnio słuchałam do filmu Avatar - dla mnie rewelacja!

    Pozdawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, kurcze też myślę o tych własnych wędlinach. Kiedyś zrobiłam, poszło szybko i było dobre, ale wciąż jakoś mi łatwiej wybrać coś w miarę okej z półki sklepowej...:)A wiesz, a'propos tej kobiecej siły to też się nad tym zastanawiam skąd to się bierze, jesteśmy mega-zarąbiste:)!!! Jakoś umiemy zarządzać sobą w czasie, planować, choć ja się też dopiero tego uczę:) Jak wypadł wczorajszy dystans? Mijałyśmy się bo właśnie jechałam na stadion miejski, wreszcie endomondo ruszyło na moim telefonie pełną parą. Ja narazie robię niewielkie dystanse, wczoraj 4 km, ale co tam, jest fajowo. Muszę tej muzyki z Avatara posłuchać, włączę coś na youtube i się rozeznam w klimatach:) Dzięki. Pozdrawiam wiosennie.

      Usuń
    2. ...jak ja to zwykle mam zwyczaj mawiać "szóstka" zamiast w totka to se chociaż wybiegam ;)... ale bardzo też lubię strzał w dziesiątkę ;)
      Ps. trza było wyskoczyć z autka i do mnie dołączyć :)

      Usuń
    3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  5. ...no i oczywiście Ennio Morricone ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetne zestawienie! Jak dobrze Cię rozumiem z bieganiem, tak mi tego brakuje! Też mam plan powrotu;) I ...kochałam to "pobiegowe" zmęczenie!
    Z kawy nie zrezygnuję, nie ma szans;)
    Od czytania jestem uzalezniona, zresztą wiesz;)
    I ludzie, do których trzeba się zdystansować...Sylwia, jak ja bym chciała się tego nauczyć. Jak mnie niektórzy męczą, ale jak zwykle jestem tą, która wysłucha, jestem trochę konfensjonałem, ale coraz częściej mam ochotę powiedzieć, co o tym myślę. Brrrr...wyimaginowane probemy, plotki, pomówienia, Boże, jak ludziska marnotrawią czas, jaka pustka w ich życiu! A przy okazji jaka zawiść, bo komuś coś wyszło. Ale na szczęście jest też kilka kochanych duszyczek, w tym mój mąż, największy przyjaciel, za którymi poszłabym na koniec świata!
    I sen...ważny i potrzebny, tego pilnuję, dlatego mykam do ciepłego łózia:)))) Buźka!

    OdpowiedzUsuń