Kochani, jaka cudowna, leniwa niedziela:) Uwielbiam. Plączemy się bez pośpiechu po domu, na boso, z kubkiem kawy, przysiadamy na tarasie, w ogrodzie...to tu to tam. A potem gramy w ping-ponga i też jest bosko:):):) Powoli wchodzę na zwolnione tory, łapię luz i żyję wolniej. Potrzebuję takiego wytchnienia i oddechu po to, by potem znów z impetem zacząc działać:) Wspomniałam ostatnio, że zawsze jakieś dwa pierwsze tygodnie wakacji to stawianie domu na nogi po całym szkolnym zamieszaniu zawodowym. I tak zwykle w tym czasie planujemy sobie drobne remonty:) Kto też nie może usiedzieć na miejscu?:) U nas się to jeszcze podwaja, bo Przemko też jest w tych, co to mają motorek i ciągle coś robią. Zwykle ja sobie coś tam wymyślę, zaplanuję, potem krótka, wspólna konsultacja i...robi się. Tak było teraz z naszą sypialnią. Nareszcie jest jasna i rozbielona, uporządkowana kolorystycznie i taka jednostajna w barwach...spokojna. Od dawna podobają mi się biele, pastelowe, mocno przebielone wnętrza i tak powoli nasz dom takim się staje. Dzis nikt już nie myśli o białych wnętrzach jak o szpitalnych...klimat tworzą przecież dodatki, a tło pozostaje czyste, bez przeładowania, fajne...lubię bardzo. Poprzednio sypialnia miała dwie barwy na ścianach: brąz (taki budyń czekoladowy) i pomarańcz (zgaszony raczej). I choć tworzyło to wszystko bardzo ciepłe wnętrze to jednak dziś takie zestawienie barw jest juz dla mnie męczące. W zamyśle sypialnia jest miejscem odpoczynku i spokoju, nigdy nie mieliśmy w sypialni telewizora, a od kiedy urodził sie Piotruś nie mamy tam nawet radia. Nic. Totalny spokój. A teraz jeszcze spokojne barwy, tylko kilka barw, bez wielkiego "ciężaru" kolorów. Oto efekt, sfotografowany z wszelkich stron:)
Fotel? Och to cała historia:):):) Kupiony gdzieś na pchlim czy coś, potem lekki biały lifting, potem nowe obszycia...(sama zrobiłam, a materiał już prawie dziurę wyleżał) Wreszcie jest i cieszy oko:)
Taka przemiana to niewielki nakład finansowy, wykorzystaliśmy właściwie to, co było, dokupilismy tylko drobne dodatki i komodę w IKEA, też w dobrej cenie. Natomiast stoliki nocne przemalowaliśmy specjalną farbą do mebli. Nic nie trzeba gruntować czy szlifować, żadnego zdzierania warstw lakieru czy farby, nic. Zdecydowaliśmy się na jasny szary i efekt takiego malowania jest zdumiewający...dosłownie jak nowy mebel. Zmieniliśmy gałeczki przy szufladach i taaddaaammm...
Została, w stanie nienaruszonym, fototapeta z tulipanami w skali MAKRO:) Sa czaderskie i dają powera. Wstajesz a tu mega-tulipki!!!!!!!!!!! Jest moc:):):)
Nio, to chyba pokazałam ją ze wszystkich możliwych ujęciach:) Mnie sie podoba bardzo, póki co moje wnetrzarskie zapędy pójdą chyba w tę kolorystyczna stronę:) Co myślisz, mężuś? Od razu pod pędzel podeszła łazienka na górze...też przemalowaliśmy z orzecha włoskiego na...biel. Ile przestrzeni się zrobiło!!!!!! Polecam kochani rozbielanie na wielka skalę:):):) Spróbujcie u siebie na jednym pomieszczeniu, bakcyl pewny:)
A po pracy remontowej polecam...pieczenie cynamonek, najlepiej w towarzystwie młodego przystojniaka, co to mąkę przesieje, jajka wbije, powylizuje wszystkie miski:)::) No Piotruś jest stworzony do kuchennych robótek wyjadańczo-mieszalniczych:):) Zaznaczę tylko, że z bułek ostała się jedna (a było 12) i nie wiem, kto ją jutro pierwszy łapnie:) Dzielę sie przepisem i zróbcie, jedzcie i smacznego:) A w międzyczasie, między jednym cynamonowym kęsem, a drugim...zaplanujcie mały remoncik z bielą w tle.
Pozdrawiam Was ciepło:) Ahoj i do następnego posta. Wasza Zylwijka - cynamonka:)
Przepis pochodzi z magazynu Apetyt, dodatek do czasopisma Claudia październik/listopad 1/2014.
biel to od jakiś trzech lat zdecydowanie też mój kolor...
OdpowiedzUsuńcudnie wygląda ta Wasza biała sypialnia,a mogłabyś zdradzić jakiej farby użyłaś do pomalowania szafek nocnych?
To farba akrylowa do wnetrz i na zewnatrz firmy LUXENS, satynowa w kolorze jasny szary. Mozna stosowac do drzwi, mebli, okien, kaloryferow itp. sprawdza sie fajnie i jest wydajna.pozdrawiam cieplo.
UsuńO dziękuję za odpowiedź :-) a i jeszcze jedno ten przepis na cynamonki jest ekstra, już dwa dni z rzędu je piękę!!!! Smakują jak od Jerczyńskich ;-) smak dzieciństwa za granicami Kraju...
UsuńTak:):) Buły faktycznie pyszne:):):) Też nasza porcja poszła w mig:) A cukiernia Jerczyńskich to już jest ikona, co? Pozdrawiam ciepło zagranicę:):):)
Usuńjak sama Kochana zauważyłaś, u mnie na ścianach jest biel i szary w stołowym i na balkonie ale za to białe dodatki ;-) nawet komody mamy z tej samej serii ;-) W bielach rewelacyjnie się odpoczywa i to poczucie czystości....;-) Oj powiem Ci, że gusta mamy podobne, żeby nie napisac takie same;-) zmieniłabym więcej ale nie jestem "u siebie", nie chce przeinwestowywac a marzy mi się domek i wole odkładac właśnie na niego;-) do zobaczonka GK
OdpowiedzUsuńGosiu,biele oczywiscie zauwazylam:) jest super!!! Z tym domkiem to cudowny pomysl,popieram na milion procent:) To ze nie chcesz na darmo inwestowac w wynajem jest calkowicie zrozumiale. Zapraszamy to obgadamy sprawe:) papa
Usuńcynamonki też przednie ....choć cynamonu nie lubię (dziecięca fobia kasza manna z cynamonem fujjjjjjjjjjjj). :) Polecam - cynamonki - oczywiście :)
OdpowiedzUsuńA ja za to uwielbiam cynamon:):)
UsuńSylwia, jak ja Cię rozumiem z bielą...wiele lat dojrzewałam do tego, że to mój kolor. W jasnych wnętrzach czuję się super. No Kochani komoda ekstra! Fotel marzenie, uwielbiam takie klimaty:) Fajnie poczytać o takiej rodzince, jak Twoja:)))
OdpowiedzUsuńCynamon uwielbiam! Jak byłam w ciąży z Kornelcią to zajadałam się ryżem z jabłkami i cynamonem i teraz na hasło, co jemy? Odpowiedź jest jedna: CYNAMON;)
Udanych wakacji:))) Monika
A dziękuję, sypialnia też mi się podoba i jest taka zachęcająca do odpoczynku:) Ten fotel się naczekał żeby się za niego zabrać, mąż zrobił fotel, ja uszyłam pokrowce na siedzisko i oparcie i jest:) Cynamon też uwielbiam, bułki zniknęły w mig!!! Do szarlotek sypię zawsze porządną garść cynamonu:) Mniam. Pozdrawiam ciepło (a nawet gorąco bo u nas dziś upał i nie da się wytrzymać...:)
Usuń