sobota, 12 stycznia 2013

POGANIAMY SIĘ SAMI

Wieczór. Mam za sobą naprawdę intensywny dzień, który rozpoczął się raczej sennie, za to wraz z upływem godzin nabierał tempa i to solidnego. Solidna pardubicka - rzec się chce:) Organizujemy  pokoik dla naszego Piotrulka, przy okazji przearanżowujemy pozostałe przestrzenie i tak od jakiegoś tygodnia. Ale lubię tak -coś się dzieje, ciągły ruch, mnóstwo pracy, ale takiej, która naprawdę cieszy. Gdzieś tam pośród tego wszystkiego masa zaczętych spraw, niedokończonych projektów, ale czekają cierpliwie -  w końcu przyjdzie na wszystko czas. W dodatku pogoda (mróz i śnieg z deszczem) zachęcają raczej do pozostania w domu więc można szaleć we wnętrzach ile wejdzie, ale trzymałabym się jeszcze klimatów zimowych. Ostatnio w trakcie większych zakupów zajrzałam do jednego ze znanych sieciowych marketów. Wchodzę i co widzę? Kwiaty cebulowe w doniczkach, w wiosennych aranżacjach, tulipany, hiacynty i inne równie piękne. Zakup takich cudeniek do wystroju kuchennego okna może i byłby wskazany, zwłaszcza, że za oknem ciemności i szarości ale kochani...mamy zimę!!!!!!!! Przypominam tylko, że ona się nawet porządnie nie zaczęła, nie ma jeszcze miesiąca, jak jest z nami więc jak można w tydzień po świętach nęcić ludzi tulipanami, no jak??? Jasne, zgadzam się, piękne to to jest, ale nie pchajmy czasu do przodu. Jeszcze znicze nie wygasną na grobach z Dnia Wszystkich Świętych, a już na następny dzień machamy sobie bombkami przed nosem, dopiero minęły święta (niektórzy jeszcze mają w domach choinki) a tu już błagamy o wiosnę? Nic dziwnego, że często towarzyszy nam uczucie, że wszystko szybko mija, że czas ucieka nam między palcami, wymyka się jakoś niepostrzeżenie, że nie nadążamy za niczym. Sami to sobie chyba fundujemy. Na wszystko jest czas, na wiosnę i powolne pękanie pąków, na upały i burze letnią porą, na spadające liście o cudownych kolorach i wreszcie na trzy miesiące mrozów, roztopów i płatków śniegu na kołnierzu kurtki. Dajmy sobie czas na to, co jest akurat teraz, warto się z tego cieszyć, zamiast poganiać się niepotrzebnie. Unikniemy chyba tym sposobem niepotrzebnie frustracji, że zegar jakby szybciej tyka, choć wcale tak nie jest.


Tymczasem za oknami śnieg, ogród cały bialutki. Podobno teraz jest czas na wszelkie plany ogrodowe, co, gdzie, kiedy zrobić, co tam pozmieniać i takie tam różniste planiki. Nie robię tego. Nigdy nie robię wielkich planów, co do ogrodu i jego wyglądu w kolejnym sezonie. Najlepsze pomysły przychodzą w niespodziewanej chwili - ot muśnie nas wena i jest! Poza tym zwykle coś, co zaplanuję, narysuję czasem nawet, ulega zmianie w jednej sekundzie i pod wpływem chwili, więc wolę poczekać. To zawsze wkurza mojego Przemko:) On ma dokładnie wszystko zaplanowane, zawsze rozrysowane, a ja mu potem oznajmiam, że zmiana...Oj mina wiele mówi:) choć zwykle przyznaje mi rację, że pomysł trafiony. Tak jest teraz z sofą do pokoiku Piotruśka - miało nie być, a już szukam w sieci coś wartego zakupu...
Tym miłym akcentem zakupowym ściskam Was wszystkich i do zobaczenia niebawem.
Zylwijka z zimowego ogrodu:)

8 komentarzy:

  1. Czasu na zimę powinno być niewiele. 3 dni świąt i 3 dni śniegu i narka! Nienawidzę zimy, no nie cierpię! Chciałbym by już sobie poszła w cholerę! :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To by byla baaarrrdddzzoooo krótka zima:):) pozdraiam cieplutko

      Usuń
  2. U nas też zima:)) I ja nie lubię niczego planować, co wkurza mojego faceta;)) Uważam, że działania spontaniczne i zaskakujące robią większa "wow";P hehe. I chyba bardziej mnie cieszą, niż te zaplanowane. A ogród...? Twój zawsze jest piękny!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuję, niestety jesienią ogród nie jest taki wspanialy...zimą tez szaro-bury, no chyba,że co nie coprzykryje śnieg jak teraz:)

      Usuń
  3. kreatywni chyba maja to do siebie Zylwijko, ze nie lubia planowac, bo i po co jak za miesiac wszystko wyglada zlupelnie inaczej :D.
    A ja kocham zime i kazda inna pore roku. Teraz wypartuje czegos w kominku, kolowrotek turkocze, cherbatka na piecu, a kicia (sprostuje: Felix 6Kg, bardzo pieszczotliwy) mruczy i chce sie tulic(a jest do czego:D)... W kazdej porze roku jest cos pieknego! Pozdrawiam cieplutko! Jadwiga

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no wlasne, toteż nie planuję za bardzo:):)Też mam kota, kociko to wielkie i puchate i tez się wyleguje ile wejdzie,leniwiec jeden:) Też coraz częściej dostrzegam, że każda pora roku ma coś pozytywnego, nawet taki bury listopad... pozdrawiam zimowo i czekam na kolejne warsztaty:)

      Usuń
  4. hmmm ... kobieta zmienną jest.

    OdpowiedzUsuń