środa, 12 sierpnia 2015

Ta od zachodu...

Ja jestem tą od zachodów...SŁOŃCA. Uwielbiam, oglądam, zachwycam się nieustannie i uparcie, a każdy przecież jest inny:) Jak się przeprowadziliśmy w to miejsce, a za ogrodem rozległy widok to szalałam z aparatem i łapałam te zachody jak zwariowana. I dalej tak jest.


W zeszły piątek wróciliśmy do domu po tygodniowym urlopie nad naszym Bałtyckim. Czasem muszę złapać inny wymiar:) pobyć tam, gdzie są inne twarze i inne powietrze i inne jedzenie i WSZYSTKO jest inne. Naprawdę nie muszę jechać na Seszele, czy do obleganej ostatnio Chorwacji, żeby złapać oddech. Nie muszę. Mogę pozwiedzać okolicę, i powłóczyć się po naszym kraju w miejscach może nie za bardzo atrakcyjnych dla innych. Wybieram ciszę (względną - bo wiadomo, że wszędzie wszystkich dużo w czasie wakacyjnym:), spokój, brak pośpiechu i żeby mnie nikt nie poganiał. I wystarczy tydzień czy kilka dni, a już głowa inna. A Wy jak wolicie? Tam, gdzie tłumniej czy spokojniej? Morze czy góry? My dawno nie bylismy nad morzem i tak już zatęsknilismy, że trzeba było pojechać. Tylko podróż nieco męcząca. Daliśmy jednak radę, i Pitek też. A potem gofry (zajadam się nimi nad morzem wręcz na bezczelnego), lody i nic-nie-robienie:) Poza babkami i zamkami z piasku:)
 
 
 
 
Ale lubię też potem powroty do domu. Ogarniam wtedy wszystko, co na chwilę zostało zapomniane, układam, przestawiam, załatwiam i jestem w swoim żywiole. Lubię znowu spotkać znane mi twarze, uslyszeć dzieci u sąsiada, pojechać na zakupy w znane mi miejsca. Lubię znowu planować, krzątać się po ogrodzie i wymyslać, co zjemy na obiad. A w wolnej chwili wracam do zdjeć z małymi chwilami naszych wakacji.
 
 
 
 

Dziś usycham z upału dosłownie! Żar leje się z nieba, nie ma czym oddychać i chociaż lubię ciepło, to juz jest dla mnie przesada. Na dodatek jutro kończe 34 lata!!!!!!!!!!!! AAAAAAAAAAAAA!!! Nie chcę tu biadolić jak podstarzaly grzyb ale...jeju czas leci! A w jakim wieku są moi czytelnicy?
Tymczasem pozdrawiam Was GORĄCO i do następnego. Powiem, jak założyć w ogrodzie niewielki zakątek wrzosowy. Buziolki. Wasza Zylwijka.

 
 
 
I żegnam się zachodem. papa.

9 komentarzy:

  1. 34 to super liczba. Ja zawsze powtarzam, że po 30 się mądrzeje :) Co do tych powrotów z wakacji to mnie zaskoczyłaś, kto lubi wracać z wakacji? Mi Seszele ani Karaiby też nie są potrzebne do szczęścia, ostatnio znaleźliśmy plaże dla 2 osób nad naszym zalewem, która jest po prostu obłędna!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie dodałam WSZYSTKIEGO CO NAJLEPSZE z okazji jutrzejszych urodzin :* Życzę Ci dużo spokoju duszy, poczucia pełnej miłości, dziecięcej radości i zdrowia by żadna choroba nie zakłócała Ci po prostu szczęśliwie żyć :)

      Usuń
    2. Calla, gdzie Ty się kobietko podziewałaś? Nie odzywałaś się mega-dlugo!!!!! Dzięki wielkie za życzenia, pozdrawiam Cię ciepło i przesyłam uściski:)

      Usuń
  2. urodzinowo?
    to blogowe najserdeczniejsze zyczenia.
    Powodzenia

    pozdrawiam A.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serdecznie dziękuję i pozdrawiam słonecznie - upalnie nawet:):)

      Usuń
  3. Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin:) Ja mam trochę więcej;) Ale wiek nigdy nie był dla mnie problemem;) Zachody słońca piękne, też je kocham:)
    Lubię wakacje krajowe i zagraniczne, byliśmy w tym roku w Hiszpanii, a w ostatnim czasie w Karpaczu, było super! Dla mnie nie ma znaczenie miejsce, ale atmosfera i najważniejsze jest to, że jestem ze swoją rodziną:) A ja osobiście lubię ustronne miejsca do rozmyślań i nawet na obleganych plażach potrafię je odnaleźć:) Pozdrawiam niestety upalnie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to do tych zachodów to jest nas dwie, prawda, że jest w nich coś ujmujacego? Dziękuję za życzenia i pozdrawiam serdecznie:)

      Usuń
  4. Piękne zdjęcia, również uwielbiam zachody ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, wyciskam a aparatu co się da:) pozdrawiam serdecznie

      Usuń