niedziela, 8 lutego 2015

NIEDZIELNE myśli z zaśnieżonego ogrodu:)


 Czasem trzeba wziąć się z życiem za tzw. bary. Robię to co jakiś czas, bo splot zdarzeń czasem stawia nas do pionu i to tak pionowego, że bardziej się nie da. I nic nie można poradzić, nie wywiniemy się, nie ma mowy. I wtedy biorę się z życiem za łeb i siłuję ile wlezie. Czasem. Potem wszystko wraca na swoje tory, czas znów biegnie swoim rytmem, odzyskuję spokój. Czasem spotykają nas takie doświadczenia, których nie życzylibyśmy nawet osobom nam niesprzyjającym. Wszystko jest po coś. Czas nam biegnie z zimowym nastroju, choć niektórzy wypatrują uparcie wiosny. Dajmy jej czas, jesteśmy w połowie śnieżnego sezonu, ze wszystkim zdążymy, z ogrodem, z kwiatami, dekoracjami i wiosennymi porządkami. Póki co obrazy za oknem jak na powyższym zdjęciu, ale ja już planuję co tam podziałam w ogrodzie jak już będzie cieplej, nadrabiam książkowe zaległości, popycham życie i pracę do przodu. Dziś znowu przepiękne słońce, wraca dawna energia, chęć zmian, plany, przyszłość...





Ferie mamy za sobą, Pitek się wyferiował za wszystkie czasy bo walczył wciąż z katarem lub kaszlem, toteż siedzi w domu od miesiąca. A Wy jak spędziliście/spędzacie lutowy czas? Narty i deski? Domowe snucie się w kapciach z pyszną malinową herbatą? Szaleństwa w ciepłych krajach? Piszcie w komentarzach, chętnie popodróżuję z Wami w ciekawe miejsca. My zwiedziliśmy niedawno otwarte Afrykarium przy wrocławskim zoo, frajda niesamowita, świetnie się bawiliśmy, zwierzęta z całego świata i REKINY!!!!


Teraz, gdy już praca zawodowa ruszyła pełną parą, korzystamy z weekendu całą rodzinką, to mój ulubiony czas. Człowiek wie, gdzie ma swoje miejsce i jakie osoby są najważniejsze. Nic bez nich. Przemko zrobił cudowną garderobę, pokażę w kolejnym poście. Kosze, wieszaki, schowki i półki, półki, półki.Wszystko jeździ, wysuwa się i chowa, można wieszać, składać, segregować. Love it. Jestem zachwycona i garderobo-uporządkowana. Przy okazji pozbyłam się paru rzeczy, których nie używam od dłuższego czasu, albo za małe czy za duże (tak, za duże też miałam) Lubię pozbywać się niepotrzebnych rzeczy, to jakby złapać oddech, moja przestrzeń się powiększa, jakby pozbyć się tego, co sprawia, że jest przepych. Średnio dwa razy do roku robię przegląd garderoby. Zawsze czegoś się pozbywam. Oddaję do pobliskiej instytucji, a ona rozdziela innym według potrzeb. Ja za to, ze swoją kobiecą próżnością, mam miejsce na gromadzenie nowo wynalezionych  ubrań i dodatków. Czeka mnie jeszcze przegląd czasopism (mnóstwo!). A propos prasy to ukazało się na rynku nowe wydawnictwo ogrodnicze „Gardener’s World” Edycja Polska. To licencjonowane polskie wydanie trzymające się wydania angielskiego, ale dostosowane do polskich warunków klimatycznych. Niewiarygodna ilość informacji, piękne zdjęcia i porady najsłynniejszych angielskich ogrodników, których znam między innymi z programu „Love your garden”, „Gardener’s World” itp. Dwumiesięcznik z kalendarzem na cały rok, co robić, czego nie, polecam nie tylko osobom mocno ogrodowo-zaangażowanym, ale i tym, co mają swoje mini ogródki na balkonach i bawią się troszkę roślinami. Spory kawał magazynu do studiowania.




Ja się w tym sezonie nastawiam na uprawę w pojemnikach. WSZYSTKO można hodować w donicach. Zadonicuję taras, wejście do domu i całą resztę, o! Póki co, mam przed sobą jednak widok zaśnieżonego ogrodu, a w uszach dźwięki wiejącego coraz bardziej wiatru. U was też tak dmie?
Na koniec polecam książkę na, długie jeszcze wieczory. Obracam się ostatnio w temacie neurodydaktyki, mózgu, wpływu czynników na nasze uczenie się, talentów i ogólnie pojętego rozwoju. Jestem pod wrażeniem książki „Wszystkie dzieci są zdolne”, otrzymanej na jednym ze szkoleń. Zupełnie inaczej patrzę teraz na człowieka i człowieczka. Zajrzyjcie do niej, kto blisko to mogę pożyczyć. Tymczasem kończę, pozdrawiam Was ciepło. A gdy ciężko…bierzmy się czasem z życiem za bary...potem już tylko do przodu:) Miłej niedzieli, postaram się nadawać częściej:)
Wasza Zylwijka

7 komentarzy:

  1. W sumie to garderoba tylko nas sama nie ubiera:) . No bary zdychały od desek :):):)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak., nic nie ma bez wysiłku...pozdrawiam czytelnika

      Usuń
  2. Witaj:) Wciąż jestem pod wrażeniem pięknych fotografii, które robisz:) Bardzo mi się podobają:) Co u nas....praca, to wiadomo, ostatnio też robiłam porządek w ubraniach, masakra, ile nie noszę, a po co trzymam;) Nie lubię tego swojego nawyku chomikowania. Zazdroszczę tej garderoby i czekam na fotki:) Jestem w trakcie budowy domu,na razie mamy "maleństwo", więc nie ma mowy o garderobie. Ale jakoś sobie radzimy:)
    Planuję też urlopy powoli, weekendy majowe i sierpniowe,:)
    Widziałam tę gazetę, chyba się skuszę. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo:) Obiecuję wrzucać więcej, tylko wciąż gonię się z czasem. Zaraz biegnę do pracy, tydzień nabity wpisami w terminarz, ufff... Planujesz już letnie urlopy? Ja jeszcze nic w tej kwestii:):):):):):) Budowa domu to ekstra czas, choć nerwów zjada też nie mało, my remontowaliśmy dom i co chwilę niespodzianki. W dużej mierze wykończyliśmy go sami, cieszy nas to teraz. Trzymam kciuki za wzrastający domek, urządzanie to najprzyjemniejszy etap - tam z garderobą poszalejesz:) Gazetkę naprawdę polecam. Zamówiłam nawet prenumeratę, bo mają w BARDZO korzystnej cenie. Pozdrawiam ciepło, papa

      Usuń
  3. Piękne fotki, u mnie też zimowy post, pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję i pozdrawiam, zapraszam do siebie częściej:) Ps. Dogonić marzenia? Piękna nazwa, czasem je przecież doganiamy, czyż nie?

      Usuń
  4. A miałam do Ciebie pisać odnośnie nowego magazynu na polskim rynku ale mnie ubiegłaś;-) Jakby co, zaprenumerowałam i chętnie pożyczę do poczytania jeśli masz ochotę;-) ;-) gk

    OdpowiedzUsuń