piątek, 18 lipca 2014

Z tarasu do DZIECIŃSTWA:)

 
Co rusz wieczorami wychodzimy na taras. Oboje. Jest coś teraz w powietrzu, co pachnie wakacjami u babci, co zabiera nas lata wstecz do czasu, gdzie można było spać na sianie, a dźwięki pracujących w polu kombajnów błogo usypiały całą dzieciarnię wysłaną na wakacje do dziadków na wieś. A i świerszcz już cyka gdzieś pod czereśnią... Trochę się przecież tak czujemy, jak wtedy, gdy grało się z babcią w karty do świtu, a w szafce zawsze był biały ser i świeży chleb. Przy okazji remontów, przemeblowań i zmian oglądamy stare fotografie, na niej brat z dziadkową strzelbą, cała zgraja kuzynów wciśniętych w domowe schody, czyjeś wesele wyprawiane w domu, pies Ata...:):) Ech cudowne wspomnienia, a wszystko to przyniesione zapachem koszonego zboża, który czuć, gdy wyjdzie się na taras przed domem.
 
 
Tymczasem czas płynie nam spokojnie i w przecudownym leniwym tempie. Pochłaniam książki, wielkie zaległości czytelnicze z całego roku szkolnego, kiedy to czytanie zaczyna z czasem męczyć. Ale teraz, w słońcu i na leżaku książka smakuje inaczej. A i nasz Pitek dzisiaj się do miejscowej biblioteki "zapisał". Wybrał bowiem trzy poważne woluminy: o Kubusiu Puchatku i dwie o przygodach Strażaka Sama. No to mamy co przeglądać wwwiiieeellookkrrroootttnniieee!!! Oprócz czytelniczych wypraw w bajkowy świat na codzień praktykujemy normalne wyprawy ROWEROWE. Złapaliśmy (ja po raz milionowy!) bakcyla na rower i tak uzbrojeni w kaski (rzecz jasna, że nie ja, tylko młody rowerownik) śmigamy sobie na lody i na plac zabaw. No, fajnie jest i polecam takie szaleństwa. Dodaje to pozytywnej energii, wymaga tylko chęci i drobnego zorganizowania się i już sie łapie wiatr we włosy:) i muszki w zęby:)


 
A oto kilka migawek z dzisiejszych kolorów ogrodu i otoczenia:) Wszystko wręcz bucha barwami i zapachami:) Można leżeć w hamaku i słychać, patrzeć i wąchać.




 





 
Udanego i słonecznego weekendu. Wyjdźcie przed dom lub na balkon, teraz wakacje pachną tak, jak nigdy. Pełna kwintesencja lata:):) Pozdrawiam ciepło, leniwie i ogrodowo-książkowo:)
Wasza Zylwijka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz