czwartek, 17 października 2013

Ostatni dzwonek TULIPANA:)




No tego jeszcze nie było, żebym umieszczała dwa posty jednego dnia:) Ale, kochani, wolną chwilę mam!!! Chłopaki grabią liście i coś tam majstrują w garażowych klimatach, a ja siup i już Wam piszę o tulipanach. Czy pamiętacie, że to ostatnie chwile na sadzenie roślin kwitnących wiosną? Teraz to już ostatni dzwonek na posadzenie cebul tulipanów, narcyzów, hiacyntów i, przede wszystkim, KROKUSÓW! A wiadomo, że one pierwsze wyciągają łebki i oznajmiają o wiośnie. Zatem, kto tam jeszcze się spóźnia, biegiem do ogrodniczego i wybierać cebulki. Ja już mam cebulkowanie za sobą. Posadziłam nowe odmiany tulipanów i krokusów, i to na nie będę czekać wiosną najbardziej:) W ogóle już większość porządków na ogrodzie powinna być za nami. Wiem, niestety, bardzo dobrze jak to jest gonić z zegarkiem w ręku. Niemniej jednak już powinniśmy się porządnie zaprzyjaźnić z grabiami - liście sprzątamy regularnie, żeby nam trawnik nie gnił, bo na wiosnę będzie bury i plackowaty z gołymi miejscami:). Dodatkowo przekopujemy warzywnik, a ja jeszcze dodatkowo zrobiłam to na rabatkach, tam, gdzie planuję wiosną jakieś zmiany, a ziemia jest mocno zbita. Pamiętajcie także o chowaniu roślin w donicach na noc do domu. W dzień można je jeszcze wystawić, ale my już skrobaliśmy przymarznięta szybę przed wyjazdem do pracy.

Choć już zimno, słońce nadal chwilami cieszy nasze oko i dogrzewa. Taki mamy widok zza ogrodu, hen daleko:):):):) Jakby górzyściej co? Popołudniami chce się jeszcze posiedzieć na tarasie z kubkiem kawy i pozbierać myśli. Nasze tarasowe mebelki jeszcze stoją, ale to już chyba ostatnie podrygi przesiadywania. I to właśnie teraz nadchodzi czas długaśnych wieczorów w ciepłych skarpetach i z książką w ręce, jak ktoś czasem poczytuje to i owo. Ja już zbieram myśli do prac szydełkowych, choć tak naprawdę stawiam dopiero pierwsze kroczki w tym względzie. Ale i Was zachęcam. czymś trzeba zapełnić zimowy sezon.
Pisałam Wam o naszej dyni wielgaśnej? Właśnie nabrała twarzy, a Pitek jest nią zachwycony:) I co wieczór musi do niej zajrzeć, jak świeci. Przemko ją tam sprytnie ukształtował i zrobił zdjęcia:) Oto wersja dzienna i nocna:) I choć nie obchodzimy żadnego Halloween to uważam, że to fajna, jesienna ozdoba, a zwyczaj drążenia dyni sięga naprawdę dawnych czasów, takich, kiedy nikt jeszcze w Polsce o amerykańskim święcie nawet nie słyszał. Proszę, nasza dinda:)
Gdybyście byli bardziej zainteresowani tematyką ogrodową i co kiedy działać, polecam blog Katarzyny Bellingham, słynnej "ogrodziarki". Na swoim blogu TUTAJ podaje informacje jak projektować, co kiedy sadzić, jak pielęgnować, a na dodatek wydaje katalogi roślin i magazyny w języku zrozumiałym dla ogrodnika-amatora:):):):) Od niej się dowiecie kim była Pani Jekyll:):):) (niestety słowa o Mr. Hyde'dzie nie ma).
Wracam ostatnio do muzyki. Jakoś zaniedbałam tę część mojego życia, a muzyk w nim była od zawsze. Najpierw skrzętnie przemycał ją do mojej świadomości brat, potem sama zaczęłam szukać dźwięków. Stawiałam pierwsze kroki na gitarze, ale gdzieś to wszystko zeszło na dalszy plan. Z podziwem obserwuję ludzi, którzy siedzą mocno w muzyce po dzień dzisiejszy. Zostają wierni - najwierniejsi. Ciągle szukają, koncertują, tworzą. To jest fajne. Ostatnio sprzątaliśmy jeszcze nierozpakowane z przeprowadzki kartony i tak jakoś się przyjrzałam ilości płyt, jakie stoją w naszym domu. Od muzyki bardzo ciężkiej, przez bardzo specyficzną, niszową, bym powiedziała, aż do lekkich kobiecych klimatów. Jest w czym wybierać. I takie mam jesienne postanowienie, żeby to jakoś wszystko w serduchu odświeżyć. Tyle dźwięków i wspomnień...ech będzie sentymentalnie. A może ktoś dołączy do muzycznej podróży w przeszłość? Przejrzyjcie swoje płytoteki, będzie ciekawie. Tymczasem zmykam, zajęcia aerobikowe za pól godzinki:):) Pozdrawiam Was i do zobaczenia wkrótce. A i dyńki wydrążyć:)
Wasza Z.








1 komentarz:

  1. Posiedziałabym z Tobą na tarasie... Musimy się w końcu zgadać - zdzwonić:) A co do muzyki... ja mam sporo kaset. Trochę dzieciarnia mi popsuła dla swojej radochy ale czasem wrzucę w odtwarzacz i powiem Ci... ciary na plecach. Myśli biegną do starych, dobrych i szalonych czasów...! Buziaki.

    OdpowiedzUsuń