Na koniec obiecane pieczone jabłuszka:) Polecam, cudowny zapach w domu się roznosi, łatwe i pyszne:)
Jak zrobić: jabłuszka na pół i siup do foremek w blaszce. Posypać cynamonem, polać miodem i do piekarnika 180st, na ok.1 godzinkę.
Smacznego i spokojnego, rodzinnego wieczorku życzy Wasza Zylwijka:) Ostatnio strasznie rozbiegana myślami ale wciąż pełna energii. Skąd? Odpowiedzi nie znam:)
Bardzo tu swojsko i przytulnie:) Będę zaglądać częściej bo na Twoim blogu czuć radością:) Dzieciaki wspaniałe:) A natrafiłam tu przez Green Canoe, którego też jestem fanką:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie
www.oneroomflat.blogspot.com
lub na fb https://www.facebook.com/OneRoomFlat
dziękuję bardzo i zapraszam przy okazji:) Twój blog chyba niedawno założony? Piękne zdjęcia:) Pozdrawiam ciepło i słonecznie.
Usuńs.
Achhhhh Zylwijko! Grzyby, grzybki cudeńka pojawiły się w lesie!!! I to nie gdzieś tam-ale w naszych, byczyńskich okolicach!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńjejku, ale gdzie? nie mam się teraz jak wybrać:( może w weekend sie uda (jak te cudeńka jeszcze będą...)pozdrawiam ciepło.
UsuńNasale, Gola, las obok Borek- maślaczki,borowiki podgrzybki!!!! Ja może udam się na łowy w piątek-oby pogoda się utrzymała-to będą :)
OdpowiedzUsuń